niedziela, 28 grudnia 2014

Ładowanie akumulatora ENDORFINAMI z 11 km

Sobota rano! Jak co tydzień szybkie zakupy z rana, pożywne śniadanie i wyścig z czasem by zdążyć na 11.00 na trening.
Jest -4 st. C ale to nic! Zimowe "lajkry" na tyłek, bielizna z długim rękawem na to zimowa bluza i kurtka p. wiatr. Na głowę zawinięty buff i rękawiczki.
Szybka rozgrzewka i ruszyli w górę. Dzisiaj biegniemy na Szczecińską Gubałówkę. Ponoć będzie ciężkawo bo długi podbieg. Ale jak to nam objaśnił pomysłodawca "na początku będzie płasko, potem lekko pod górkę, płasko i z górki, a i jeden stromy odcinek ale to podejść można". Ziemia zmrożona więc twardawo, romantyczny szron w koło, a my w grupie 15 osób biegniemy przed siebie dla przyjemności by trenować truchtem do półmaratonu!

Dobrze jest mieć motywację bo do startu w Poznaniu już tylko 100 dni



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz